Ostre światło pada na moją twarz budząc mnie. Na pół nie przytomna patrze na zegar, który znajduje się na przeciwko mnie na białej ścianie. Nie ma na niej nic z wyjątkiem tego zegara. Patrze, mam jeszcze 3 godziny snu, kto włączył światło. Siadam na łóżku, rozglądam się po pomieszczeniu, aż zobaczyłam opiekunkę Walerię. Kobieta mając ok. 45 lat jest ona Rosjanką, przyjechała do Polski podczas II wojny światowej, znalazła prace w rosyjskim domu dziecka na terenie obecnej polski. Wojna się skończyła a dom dziecka został, lecz działa on na rosyjskich zasadach, czyli jak ktoś tu trafi to już nie wróci do normalnego życia. A jej mózg został przeprany przez rosyjski system.
Kobieta weszła ciągnąc za sobą dziewczynkę mającą ok. 9 lat. Była bardzo piękna śliczne blond włosy i blada cera sprawiały, że wyglądała jak mała księżniczka. Miała na za małą brudną sukienkę, która kiedyś chyba była niebieska. Sukienka ta sprawiała, że dziewczynka wyglądała jeszcze bardziej uroczą, niewinnie. Zrobiło mi się przykro skoro ona tu jest, skoro trafiła do naszej grupy, liczna ofiar powiększyła się o kolejną osobę.
Waleria spojrzała na mnie, chciałam się położyć i udawać, że śpię, ale było już za późno. Otworzyła swoje usta, ukazując pożółkłe zęby i zaczęła do mnie mówić.
- Zajo, dobrze że już wstałaś to jest Ludmiła. od teraz będzie w waszej grupie. Skoro nie śpisz to się nią zajmij.
-Dobrze proszę pani .
Wyszła. W pokoju zostałam tylko ja, Ludmiła i śpiące jeszcze dziewczyny. Nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć. Miałam tylko w głowie myśl, że muszę jej pomóc, wyjaśnić. Spojrzałam na nią wyglądał na przerażoną a ja nie mogłam jej powiedzieć, że już nigdy tego nie dozna, nie mogła. Serce zaczeło mi szybciej bić, nie wiedział co robić nigdy nie musiałam tego tłumaczyć innym dziewczynką, które tu trafiał, zawsze robił to ktoś inny. One zawszę wiedziały nie wiem jak, ale wiedziały.
Próbowałam sobie przypomnieć jak to było gdy ja tu trafiłam, ale zamiast tego miałam w głowie obraz tego, co mi John tego dnia zrobił. Nagle w mojej głowie pojawił się przebłysk informacji, następnego dnia, po tym jak trafiłam do tej grupy, ja z kimś rozmawiałam, to była jedna z dziewczyn. Rok, czy dwa później odeszła, przez wiele lat nie wiedziałam co się działo z dziewczynami, które odeszły, przekroczyły wiek 18 lat, żyłam we wierze, że po prostu opuszczają dom dziecka i próbują odbudować swoje życie.
Nie potrafiłam sobie przypomnieć jak mi to wyjaśniono, ale wiedziałam, że muszę coś w końcu powiedzieć. Cokolwiek wszystko jest lepsze od milczenia.
- Choć za mną znajdę ci jakąś piżamę przebierzesz się.- Uśmiechnęłam się, lecz dziewczynka nie odwzajemniała mojego uśmiechu. Zlekceważyłam to i podeszłam do dużej szafy, poszukałam piżamy. Udało mi się znaleźć na prawdę ładną, była fioletowe w kwiatki, które były już dość mocno sprane, lecz wciąż widoczne. Odwróciłam się do Ludmiły i spytałam
- Podoba ci się ?
- Nie. - Dziewczynka powiedziała to tak cicho, że prawie tego nie zrozumiałam.
- Dlaczego ? - dziewczynka nie odpowiedziała, ale pytając zorientowałam się, że nie chodziło jej o piżamę.
Podeszłam do niej i przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam. Dziewczynka odwzajemniła mój uścisk, do tej pory nie wiem której z nas uścisk ten był bardziej potrzebny.
Ta noc pozwoliła mi zrozumieć, że to nie tylko ja, że są też inni i tak samo zagubieni.
________________________________________
Dziękuje za komentarze pod ostatnim postem, nie sądziłam, że będzie ich, aż tak dużo. nawet najkrótsze komentarze sprawiają, że czuje, że to co piszę nie jest bezsensu .
Jak ktoś chce być informowany o nowych rozdziach może to napisać pod tą notką :D
Jak ktoś chce być informowany o nowych rozdziach może to napisać pod tą notką :D